poniedziałek, 25 lutego 2013

Pokusy & wyzwania (o, jaki dramatyczny tytuł! )

Ale mnie dziś kusiło, żeby zostawić parę groszy w sklepie internetowym Polleny Evy , no bo sami przyznajcie, wydać 20 PLN na całkiem spory szampon, krem do twarzy, krem pod oczy i tonik to jest niezła okazja, em aj rajt? Przypomniałam sobie jednak, że mam kilka saszetek szamponu i odżywki zachomikowane na czarną godzinę i ona właśnie nadeszła. Mam dwa napoczęte opakowania maski do włosów i najpierw zużyję te skarby, a dopiero potem pomyślę nad zakupami.  Za jakiś czas robię zamówienie kosmetyków profesjonalnych Ziaja do gabinetu, w którym pracuję i bardziej ekonomicznie
 mnie wyjdzie dołączenie brakujących produktów do tego zamówienia, niż zakup detaliczny w tej chwili.

Kusiło mnie też w sklepie spożywczym, żeby kupić ser żółty, a to wszystko przez to, że zapomniałam o oscypku, który Rodzice przywieźli mi z zimowisk. Zresztą sera nie było na liście zakupów, to był raczej impuls i właśnie takim impulsom staram się nie ulegać.

Po dobrodziejstwie masażu, jakiego doznałam wczoraj kusiło mnie również, żeby kupić zestaw chińskich baniek na allegro, ale przypomniałam sobie, że Zielarka na pewno ma takie w swoim sklepie, więc po cholerę nabijać kabzę komuś obcemu, a nie serdecznej Zielonej Czarownicy? Zamówione i nie mogę się doczekać odbioru i wizyty w pachnącym ziołami Zaułku 

Co do wyzwań: nie kupować produktów spożywczych do weekendu, w który zresztą mam zajęcia (Projekt Unijny) więc catering przez pół dnia, więc wszelkie pichcenie czy kupowanie odpada i wyżreć wszystkie resztki z lodówy.



 Po zakupach na ten tydzień, których skład to kilka pieczarek, pomidory w puszce, koncentrat pomidorowy i pieczywo (razem 6,7 PLN) w  lodówce mam pikantną zupę pomidorową, włoszczyznę, buraka, pół sałaty lodowej, resztkę oliwek, odrobinę białego sera,osławionego już oscypka (wiecie, jak smakuje z konfiturą? a jak smakuje smażony z konfiturą?piekło w gębie!), zapas wędlin, jajka, 2 pasztety sojowe, 3 banany, pomarańczę, jabłko, cebulę, cukinię,pieczarki, dwa pulpety  i zamrożone pierogi od brata  - wyjdzie z tego kilka ciekawych potraw, także do zabrania do pracy (nieśmiertelne sałatki makaronowe)  W tym tygodniu zamiast tortilli są bułeczki, najlepiej opieczone przed podaniem w piekarniku. Nawet zaraz jedna zmieni się w domowego burgera



W najbliższych dniach mam w planach zrobić kotlety z kaszy gryczanej, a może nawet naleśniki z kaszą, to się jeszcze okaże


                                  ostatnio jadam prawie tylko sałatki


Mango lassi było naprawę niezłe, w tym tygodniu będzie wersja z bananem



A na (prawie)koniec polecę moje 2 odkrycia kosmetyczne
pierwsze dostałam od Taty , podoba mi się zapach, efekt nawilżenia skóry,  brak efektu tłustej powłoki na ciele, no i oczywiście jest nietestowany, niestety trudno dostępny, ale ja mam już obiecaną następną butlę 




Drugie to podarek od Mamy , dziś pierwszy raz przetestowałam po farbowaniu i jestem zauroczona efektem - gładkie, lśniące włosy, zero plątania i brak przetłuszczenia u nasady




Jeszcze się pochwalę cudownym prezentem od współredaktorki tego bloga, otóż Algo po raz kolejny podarowała mi zrobioną przez siebie biżuterię, z całego swego sroczego serca dziękuję!  




Nie tylko przedmioty są wspaniałym prezentem, ja z okazji imienin miałam zrobiony przez koleżankę pracującą w luksusowym SPA japoński masaż twarzy kobido i konkluzja jest taka, że te imieniny mogłabym tak obchodzić chociaż raz w tygodniu! Było cu dow nie!

Naczelna Rebel



2 komentarze:

  1. Uwielbiam smażony oscypek! Z kwaskowym przecierem z porzeczek albo winogron (własnej produkcji, a jakże!) Chwilowo oscypka brak, ale jak będę w Bieszczadach, to mam takie swoje sprawdzone miejsce... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie pokochalam ten smak z konfitura (w sumie nawet nie wiem jaki to smak,bo to tez prezent od znajomych)

      Usuń