niedziela, 3 lutego 2013

Najbrzydsza zupa świata, której nie ma na zdjęciu

           Po 4 dniach nie kupowania produktów spożywczych zrobiłam rekonesans, z którego wynika, że dni te powtórzą się i jutro i pewnie pojutrze.
W lodówce znalazłam białą kapustę, ziemniaki,cebulę, czosnek, marchewkę z groszkiem, jabłka, kilka oliwek  i ostrą oliwę po suszonych pomidorach, a także kawałek świeżego imbiru i porcję buraczków z marchewką i jabłkiem.
W szafce mam spory zapas ryżu i resztki przypraw. 
Po kwadransie miałam gotowe wegańskie gołąbki i najbrzydszą zupę świata, która nie zgodziła się pozować do zdjęć mimo całkiem przyjemnego smaku. 
Imbir zasilił zupsko, a także słodką, mocną herbatę, którą całkiem przyjemnie mi się siorbie pisząc tą notkę, dzieciaki




Farsz: ryż, marchewka z groszkiem, usmażone z cebulą i czosnkiem jabłko, przyprawa do dań z kapusty, zioła prowansalskie, mexykańska "vegeta"
Zupa: kapusta, ziemniaki, marchewka z groszkiem, cebula,czosnek, przyprawy, oliwa, które po zagotowaniu dały swojski bury kolor, stąd niechęć zupiny do wystąpienia na zdjęciach.


Zaprosiłam jutro na obiad brata, zgodził się pewnie ze względu na nazwę zupy, dostanie na deser jabłka i pomarańcze
Trzeba powyżerać zapasy, w tym tygodniu bankowo będzie makaron z tuńczykiem, kotlety z kaszy gryczanej i ryż z mrożonką chińską w sosie orzeszkowym no i kusi mnie fava - grecka pasta z grochu, o ile będą jakoweś kanapki, bo jest dużo owoców i manna, więc szkoda napychać się chlebem.Wyżerajcie resztki!Grzecznie mi tam!



Naczelna Rebel

a w tym tygodniu kochany pan listonosz przyniesie mi książkę od koleżanki od kociego bazarku - podarowałam jej kilkanaście już przeczytanych książek ezoterycznych , dochód z ich sprzedaży zasili brzuszki jej adoptowanych kotów i psa, w zamian za to dostałam w prezencie Liczby Charona

a droga Algo dzierga dla mnie bransoletkę

i takie niespodzianki baaaaardzo lubię

4 komentarze:

  1. Niestety ale nie mogę odżałować BRAKU zdjęć najbrzydszej zupy świata!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. mjauuuuu... KAPUSTA, kocham uwielbiam, wszystko z kapustą jest pyszne. i na pewno wypróbuję zupę - gołąbki za cholerę nigdy mi nie wychodziły, a jak już matka je robiła, to notorycznie po zjedzeniu jednego obżerałam kapustę z całej reszty... :) co do zupy, zupa nie musi wyglądać, ma smakować! :D ja w ten weekend zaserwowałam Lubemu popisową sałatkę z duszonych buroli, selera, pietruchy, marchwi i jabłka, do tego kawałek ryby w lubczyku, koperku, oregano, pietrusze i pieprzu ziołowym - mniam :)

    a dla Ciebie się robi nie jedna a ze dwie bransoletki, czekam też na dosyłkę tej do skrócenia - może jakoś się wyrobię w tym tygodniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a btw mi się właśnie kończy pichcić na jutro zupa kapuściana. moja składa się z: kapusty, cebuli, selera, odrobiny świeżej papryki czerwonej, koncentratu pomidorowego i przypraw. przed podaniem zarzucę sobie do niej jutro jakąś sojową wkładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to sa najprostsze golabki swiata ,bez zawijania;) bo sie liscie rozgotowaly w najbrzydszej zupie swiata :D

    OdpowiedzUsuń