sobota, 7 lutego 2015

quasi falafelos warzywos,czyli kolacja dla dwojga za 6.66, Festiwal Życzliwości Forewa oraz tak, kurwa, ajm bek!

Hej dzieciaki!

Wiem, wiem:tęskniliście,ale mam całkiem  dobrą motywację aby znowu pisać

w telegraficznym skrócie tak u królowej polskiej alternatywy  przedstawiał się ostatni tydzień

najpierw koleżansia z pracy uczyniła mi jako urodzinowy gift przezajebiste rubinowe  ombre 


następnie znalazłam się w szpitalu, w którym obecność zniosłam tylko dzięki aktywności  jednego ziomusia, który poza ciągłym interere moim zdrówkiem i samopoczuciem zwerbalizował swoją troskliwość fajowym malu malu ( ROJO SANGRE BITCHEZ)



   Dlatego ja zwerbalizuję swoją zajebistość zapraszając ziomusia na quasi falafel za 6,66 


     Potrzebujecie: 
  • 1/3 biedronkowej ciecierzycy (cała paka za niewiele ponad 3 zika)
     
  • 1/3 szklanki namoczonego biedronkowskiego kus kus ( 3 zeta , really !) z odrobina vegety
  • jajeczko,czosnek granulowany i różne fajne kolorowe  przyprawy,odrobinę buły tartej
  • jako sos wystąpiły marchewka, pietruszka, por, cebula i pomidory i ostre tajskie przyprawy
  • mam nadzieję, że wyszły dobre, niestety ze względu na rekonwalescencję gardełka nie mogłam spróbować



 od kilku dni odpoczywam w domu, ładuję baterie, czytam, oglądam filmy (mam plan obejrzeć w tym roku 100, mam już na koncie 19), podbijam świat i chce mi sië 

  • kolorów
  • smaków
  • przypraw
  • noszenia  moich żółtych neonowych szpilek i cekinów
  • imprez  i zabawy! 


                                          tymczasem sycę oczy żółtymi różami 



tu powinnam wkleić zdjęcie naleśników, które przyniosła mi  moja kochana sąsiadka, ale...nie zdążyłam ich sfotografować, takie BYŁY pyszne

stay evil!
NaczelnaRebel