wtorek, 22 stycznia 2013

Styczeń miesiącem porządkowania (ludzi i) rzeczy

 Temat posta zgapiony od Mad Tea Party
 
Najlepszym sposobem zachowania porządku jest zewnętrzna szafa w przedpokoju, gdyż możliwość zajrzenia do niej przez znajomych motywuje mnie do zachowania w niej względnego porządku
(no dobra,  przy okazji lubię wkurwiać koleżansie kolekcją butów :P)

 


         Mój najlepszy Mąż zamontował mi w drzwiach wewnętrznych kilka     gwoździ, co w małym procencie , ale pozwala mi zapanować nad kolekcją  hendmejdów , oraz dóbr nabytych drogą kupna w dawnych                                        konsumpcyjnych czasach





Natomiast co do porządków w ludziach, pozbywam się z grona znajomych malkontentów, mizoginów i przede wszystkim leniwych wieprzy i zwolenników naturalnych futer , howgh!

Naczelna Rebel

4 komentarze:

  1. defriending jest jednym z trendów 2012 przewidzianych na 2013, natomiast nieodmiennie od lat ciekawa jestem, kiedy z grona znajomych usuniesz mnie, i z jakim epitetem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A są jakieś powody, abym to uczyniła? puknij się :-)

      Usuń
    2. Myślę, że na pewno by się znalazły, tylko nie chce mi się namolnie wchodzić w dyskusje, bo myślę, że Ty tak, a ja inaczej - a i tak świat będzie lepszy. Ty masz swoją metodę, ja swoją, część tipów wykorzystuję. Ja np. ze względów ekonomicznych nie jestem w stanie zrezygnować ze skóry. Nie spotkałam jeszcze żadnego plastiku, który starzałby się z taką gracją, a szkoda mi już wypierdalać ciężką kasę na plastikowe buty, które nie przeżyją zimy. Przerobione, nie zdało egzaminu. Torby rzucam gdzie popadnie, więc tak samo - muszą wiele przeżyć. Jadę ze słoikami dla bachora, bo szkoda mi prądu na półgodzinne pichcenie jednego ekoziemniaczka i ekomarchewki na obiadek, który dziecko wypluje, bo będzie miało taką fantazję - wolę przez te pól ha się z nią pobawić. Nie zamierzam też rezygnować z truchła na moim stole, choć jesli chodzi o żarcie, to akurat mięso z supermarketu nie zagości od dawna na moim stole. No ale mam teściową, która dba o zapas "szczęśliwych" kurczaków w zamrażarce... Choć umówmy się, dekapitacja nawet szczęśliwego bydlątka zawsze jest dyskusyjna etycznie. I generalnie jestem za opcją złotego środka (tak, wiem, zś, jak panbuk, nie istnieje), niż radykalizmem, rebeliantko. Tak cy siak fajny trend. /me kibicuje, zresztą mam 5 kartonów fantów do puszczenia w świat i siedem razy myślę, zanim kupię, po tym, jak mnóstwo gratów zaczęło po prostu zalegać. Btw. znalazłam kilka Twoich książek w biblioteczce!

      Usuń
  2. Bejb, nie mam zamiaru wypierdalać za zbyt niski poziom radykalizmu.
    Masz bardzo rozsądne podejście i sensowną argumentację, więc?

    puszczaj w świat graty

    a co do książek, może będzie jakaś okazja do osobistego odebrania i jakowejś harbatki z kunfiturom?

    muah :*

    OdpowiedzUsuń