środa, 12 grudnia 2012

Wspólne zakupy i gotowanie dają radę

Kiedyś z sąsiadko-koleżanką miałyśmy system: wspólne zakupy za wspólny fundusz, wspólne gotowanie i jedzenie. Ładnie żarło, ale zdechło. System dobry, ale znajomości nie są wieczne. A i wkład w szykowanie wszystkiego musi być równy.
Teraz mamy z przyjaciółmi zwyczaj wspólnego gotowania i ucztowania, ale nie zawsze chodzimy razem na zakupy:każdy coś przynosi, razem pitrasimy, obdarowują nas niejednokrotnie wspaniałymi przysmakami, potrafią się podzielić zawartością szafek i lodówki, a my z przyjemnością przygotowujemy wtedy coś dla nas wszystkich.Ładnie żre, mam nadzieję, że nie zdechnie.

Perfekcyjna kura domowa próbuje wyprać nasze mózgi wpierając nam, że powinno się sprzątać dla tych, których się kocha.Ja uważam, że lepiej dla nich upitrasić coś pysznego.Razem.Składkowo.Biesiadować wspólnie, pić domowy kompot, dobre wino, herbatę z cytryną, albo domową nalewkę.Nie tylko żreć, ale być razem.

Naczelna Rebel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz