Mam kilka sprawdzonych patentów, parę ulubionych rodzajów obiadu, które serwuję w zależności od ilości osób zaproszonych na konsumpcję, od stanu nienasycenia, że nie wspomnę o grubości portfela.
Lubię zapraszać przyjaciół i zaskakiwać ich odważnym menu, powoli sobie coś tam chrupać, zaserwować dobre winko, kompocik, potem kawę, coś słodkiego, oczywiście to powinien być hend mejd (ukłony dla koleżanki, co piecze dobre ciastka)
Zazwyczaj mam w zamrażalniku mix warzyw na patelnię, broccoli mix, szpinak albo chińska mieszankę. Oprócz sosu, sałatki, można z tego wyczarować zupę, przystawkę albo dodać do tarty, zapiekanki.
Zazwyczaj mam w lodówce włoszczyznę, przeróżne kapusty, staram się mieć pieczarki, cebulę, czosnek, sałaty różnych gatunków, świeżą natkę lub szczypiorek.
W szafce zawsze jest zapas ryżu, kaszy i makaronu.
Mam słoik pesto, albo robię je ze świeżych składników.
Lubię w tym temacie różnorodność, ostatnio zaserwowałam zupę krem marchewkowo pomarańczową (do posypania płatki owsiane lub ...owocowe musli ), makaron z pesto i pomidorkami koktajlowymi podany na rukoli, kaszę gryczaną, hummus, marchewkę z groszkiem i cukinią w oliwie czosnkowej i każdy mógł sobie zrobić dogodny dla siebie zestaw.
Na obiad może być sałatka
albo burger
albo burger z sałatką
Może być odrobina Orientu bez glutaminianu sodu
Nieźle wyszedł hummus, podany z kaszą, sałatką i zupą krem pomarańczowo marchwiową
(nie zamieściły się na zdjęciu )
(nie zamieściły się na zdjęciu )
Cukinia nadziewana pieczarkami okazała się być wprost przepyszna
Moim absolutnym faworytem pewnej urodzinowej imprezy, którą
zorganizowałam Bratu niespodziewanie (ostatnie urodziny spędził w
szpitalu, nie widzieliśmy się, więc miał ich powtórkę 8 miesięcy później
) została jednak potrawa z czarnego makaronu i owoców morza w zielonym
chili z sosem sojowym
A na koniec krótki instruktaż wykonania najlepszej tortilli na świecie
(Siostra dziś skręciła na obiad, a ja uwieczniłam na blogaska )
(Siostra dziś skręciła na obiad, a ja uwieczniłam na blogaska )
Naczelna Rebel
pyk pyk, też uwielbiam robić sobie tortillę, ale te gotowe placki mi śmierdzą :P więc zawsze smażę sobie naleśniki. do tego czoch sos [jogurt+majo+czoch+ziółka+sól,cukier,pieprz], na maksa zieleniny i czerwieniny i jakiś ser, feta albo tofu. mhmm!
OdpowiedzUsuńOj, pożywiłabym się u Ciebie. ;) Też planuję wpis o kreatywnej kuchni, pomyślałby kto, Tofalaria, która mając 20 lat nie umiała ugotować żadnej zupy. ;)
OdpowiedzUsuńhigh five, Babe :) w lodówce i szafce mamy właściwie to samo:) a powiedz Ty mi co to za czarny makaron, bo jako w duszy jeszcze nieco klimatyczna bestyja, żarłabym taki jak młode prosię żyto :D
OdpowiedzUsuńbył w Lidlu jakiś miesiąc temu, ale to raczej jednorazowa akcja
Usuń